Zwykle zaczyna się tak… brak zapłaconej raty lub 2, coraz większe opóźnienia w spłacie kredytu. Przypomina sobie o nas bank w którym został zaciągnięty kredyt. Niestety nie jest to miła pani która pomogła nam w jego uzyskaniu a specjalny dział windykacyjny banku. Próby kontaktu są bardzo częste, można powiedzieć wręcz że ludzie atakowani są nieustannie. W sytuacji gdy brak gotówki nie pozwala na spłatę kolejnych rat nasza sprawa zostaje przekazana do działu windykacji terenowej. Sprawa robi się jeszcze mniej przyjemna gdyż na tym etapie musimy już stanąć twarzą w twarz z przedstawicielami banku i tłumaczyć się z braku zapłacenia kolejnej raty kredytu. Wizyty windykatorów nie należą do przyjemnych gdyż za każdym razem możemy dowiedzieć się o dużych kosztach postępowania komorniczego. Zwykle taka sytuacja trwa ok 3 miesięcy po tym okresie bezskutecznych prób bank rezygnuje i przeważnie wystawia BTE lub też sprzedaje nasz dług do niestandaryzowanego sekurytyzacyjnego funduszu inwestycyjnego zamknięty (NSFIZ). Tak przypadki mają miejsce nie tylko gdy kredytobiorca nadal nie spłaca swojego zobowiązania, często dzieje się tak nawet w momencie kiedy dokonuje powoli spłat zaległości. Sprzedaż długo może nastąpić bez zgody dłużnika. Taka sprzedaż dłużnikowi może kojarzyć się z jeszcze częstszymi wizytami windykatorów bardziej agresywnych niż Ci którzy muszą dbać o dobre imię banku. Nie mniej jednak sprzedaż długu to niekiedy dla dłużnika całkiem dobra wiadomość.

Po pierwsze gdy już fundusz zdecyduje się pozwać dłużnika będzie musiał udowodnić, że osoba od której domaga się zapłaty ma wobec funduszu jakiekolwiek zobowiązanie. Nie jest to wcale takie proste zadanie zwłaszcza, że dokumenty bankowe w procesach cywilnych o zapłatę nie mają mocy dokumentów urzędowych. Jak trudne jest to zadanie może świadczyć sam fakt, że nawet bank w przypadku gdy uda się uchylić BTE ma duże problemy z uzyskaniem nakazu zapłaty. Być może wyda się to nie wiarygodne ale tak właśnie jest i takie orzeczenia zapadają coraz częściej. Po stronie funduszu pozostaje kwestia udowodnienia ile dany człowiek jest mu winny, z czego wynika to zobowiązanie i dlaczego jest ono akurat w takiej a nie innej wysokości. Co może przedstawić bank? Dokumentów ma całkiem sporo bo może przedstawić umowę kredytu ale to nie świadczy wcale o obecnej wysokości zobowiązania ani w ogóle o istnieniu długi, może przedstawić także wyciąg z ksiąg bankowych ale tu sytuacja ma się podobnie. W takim przypadku pozostaje jedynie powołanie biegłego. Gdy dług zostanie kupiony przez fundusz, w przypadku takiej sprzedaży kwestia istnienia zobowiązania staje się jeszcze bardziej rozmyta, często przy takiej sprzedaży nie dochodzi do dokonania wymaganych prawem procedur co sprawa, że fundusz nie ma legitymacji aby występować o zapłatę w sądzie. Standardowo fundusz nie ma nic innego niż tylko umowa z bankiem na podstawie której nie są w stanie udowodnić istnienia zobowiązania. Gdy już dowiemy się, że nasz dług został sprzedany ( lub bank wystawił BTE) warto przeanalizować całą dokumentację – sprawdzić, czy kwota wskazana w dokumentacji odpowiada kwocie naszego zobowiązania oraz czy sprzedaż długu odbyła się z dochowaniem wszystkich wymaganych prawem formalności.

Zobacz inne nasze wpisy na blogu:

Co zrobić gdy bank wypowie nam umowę i sprzeda nasz dług?

Bank wypowiedział umowę kredytu we frankach i Cie pozwał? – taką sprawę można wygrać.

Co gdy bank sprzeda nasz dług?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *