Frankowicze nadal z determinacją walczą o swoje prawa i uchylanie niekorzystnych zapisów umów, co może wynikać z faktu, że bardzo często jest to walka skuteczna, która kończy się wydaniem korzystnego dla konsumenta wyroku.

Kolejnym i stosunkowo najświeższym przykładem procesu w którym sąd podzielił stanowisko kredytobiorców, a nie banku, jest wyrok z dnia 1 sierpnia 2016 r., wydany przez Sąd Rejonowy dla Wrocławia- Fabrycznej, Wydział XIV Cywilny, sygn. akt: XIV C 2227/15, w którym to sąd wskazał na kilka niedopuszczalnych praktyk stosowanych przez pozwany bank, co finalnie spowodowało, iż jego klienci spłacali kredyt w zawyżonej o ok. 40 000 zł wysokości.

We wskazanym wyroku sąd w całości podzielił pogląd prezentowany przez powodów. W pierwszej kolejności sąd uznał, iż klazula waloryzacyjna zawarta w umowie powodów z pozwanym bankiem kształtuje prawa i obowiązki powodów w sposób godzący w dobre obyczaje, rażąco naruszając ich interesy, uznana zatem została za postanowienie niedozwolone.

Zdaniem sądu klauzulą abuzywną jest bowiem zapis zawarty w umowie kredytu, który stanowi, iż środki wpłacane przez powodów przeliczane będą w oparciu o kurs kupna walut zawarty w tabeli banku, a więc arbitralnie ustalony przez stronę pozwaną, natomiast przelicznik spłaty poszczególnych rat kredytu został ustalony w oparciu o kurs sprzedaży obowiązujący w NBP.

Na podstawie przytoczonego zapisu pozwany bank mógł więc w sposób dowolny dokonywać przeliczeń kolejnych wpłat, co z kolei prowadzi do wniosku, że w ten sposób pozwany próbował osiągnąć dodatkowy dochód. Sąd uznał bowiem, iż brak jest uzasadnienia dla zastosowania kursów walutowych ustalanych przez dwa różne podmioty, przez pozwany bank i przez NBP, przy czym wskazał, iż kurs ustalony przez NBP ma charakter obiektywny i niezależny, czego nie można powiedzieć o kursie ustalanym przez pozwany bank, gdyż w tym przypadku strona pozwana może w sposób dowolny i niekontrolowany ingerować w wysokość takiego kursu.

Kolejnym zapisem umownym, który został uznany przez sąd za abuzywny, jest zawarta w umowie powodów z pozwanym klauzula określająca warunki zmiennego oprocentowania kredytu. W uzasadnieniu swojego stanowiska sąd wskazał, iż dopuszczalne jest ustanowienie zmiennego oprocentowania kredytu, jednak w razie zastosowania takiej stopy procentowej należy w umowie dokładnie sprecyzować jej zmiany, czego pozwany bank nie zrobił.

Jak słusznie sąd wskazał, klauzula zmiennego oporcentowania nie może mieć charakterru blankietowego, lecz powinna dokładnie określać czynniki faktyczne usprawiedliwające zmianę oprocentowania, tak aby klient w chwili zawierania umowy mógł dokonać celowości i opłacalności zaciągniętego kredytu i aby w toku spłacania kredytu zmiany jego oprocentowania nie były oderwane od czynników wpływających na te zmiany.

Przeczytaj koniecznie:

Kredyt we frankach – pozew grupowy mniej skuteczny niż indywidualny

W przedmiotowej sprawie umowa kredytu co prawda przewidywała, iż zmiana oprocentowania będzie możliwa w przypadku zaistnienia jednego z wymienionych w niej czynników, to jednakże pozwany bank pozostawił sobie ostateczną decyzję co do zmiany stopy procentowej, którą mógł podejmować w oparciu o nie uwzglednione w umowie i nieznane dla klientów kryteria, czym przyznawał sobie zbyt dużą swobodę, niekorzystną dla klienta.

Prz okazji omawianego wyroku warto również wskazać, iż klazulę abuzywną stanowi także wprowadzanie do umowy kredytu zapisu dotyczącego ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, w sytuacji, gdy klient nie jest informowany jaki jest cel takiego ubezpieczenia.

W praktyce bowiem bardzo często kredytobiorca nie wie, iż owe ubezpieczenie nie zabezpiecza jego interesów, lecz przede wszystkim chroni bank, dlatego zawarcie w umowie kredytu obowiązku ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, w przypadku, gdy nie wiąże się ono dla klienta z żadnymi wymiernymi korzyściami, zostało już jakiś czas temu uznane za postanowienie niedozwolone.

Kwestionowanie działań banku może dotyczyć również nie tyle samej umowy co prawidlowści jej wykonania. Zdarza się bowiem, iż banki nieprawidłowo naliczają dodatkowe opłaty, np. za wezwanie do zapłaty, mimo że rata kredytu została opłacona w terminie, z takimi działaniami też więc nie należy się godzić, lecz wszelkie dostrzeżone nieprawidłowości należy zgłaszać bankowi, który kredytu udzielił.

Lista klauzul abuzywnych, które banki zawierają w swych umowach stale się powiększa, co jest przede wszystkim pokłosiem coraz liczniejszych procesów przeciwko bankom, lecz daje to również nadzieję na przyszłość, że praktyka ta się zmieni i banki nie będą wykorzystywały swej pozycji podczas zawierania umów kredytowych. W przypadku jednakże, gdy umowa została zawarta z pokrzywdzeniem kredytobiorcy wcale to nie oznacza, że nic nie można już z tym zrobić, gdyż jak pokazuje praktyka, działania banków często są kwestionowane przez sądy.

Takich wyroków jest coraz więcej. Potrzebujesz wsparcia w walce z bankiem, masz problem z kredytem we frankach – zapraszamy do kontaktu z Kancelarią – nie stosujemy szablonowych rozwiązań – każdą sprawę analizujemy indywidualnie oraz proponujemy możliwie korzystne  dostosowane do sytuacji Klienta rozwiązanie – KONTAKT

ZLEĆ ANALIZĘ UMOWY KREDYTU CHF – PROCEDURA

 

TAGI: KREDYT WE FRANKACH POZEW, kredyty frankowe pozew

Kolejny korzystny wyrok dla frankowiczów.[ Kredyt we frankach POZEW ]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *