Na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który ma zostać wydany w związku z pytaniem skierowanym przez Sąd Okręgowy w Warszawie, z niecierpliwością czekają zarówno kredytobiorcy, jak i banki, każda ze stron ma jednak inne pobudki. Frankowicze wierzą, że orzeczenie TSUE w końcu rozwiąże ich problemy i uwolni ich od niekorzystnego kredytu, z kolei banki liczą, że Trybunał obierze mniej radykalne stanowisko i zawarte umowy kredytowe będzie można „uratować” przed nieważnością.

Wobec powyższego, banki próbują zastosować technikę przeczekania, w ostatnim bowiem czasie pojawiło się wiele wniosków o zawieszenie toczących się postępowań do czasu wydania wyroku przez TSUE, biorąc jednakże pod uwagę dotychczasową linię orzeczniczą Trybunału, sytuacja banków nie przedstawia się najlepiej.

Niewątpliwie banki liczą na to, że Trybunał w wydanym orzeczeniu pozostawi swego rodzaju lukę, pole do manewru, i w ten sposób możliwe będzie zastąpienie niedozwolonych postanowień umownych, innymi zapisami.

Banki możliwość zastosowania wskazanego powyżej zabiegu wywodzą z treści art. 56 Kodeksu cywilnego, który stanowi, że „czynność prawna wywołuje nie tylko skutki w niej wyrażone, lecz również te, które wynikają z ustawy, z zasad współżycia społecznego i z ustalonych zwyczajów”, biorąc więc pod uwagę, że unieważnienie umowy kredytu może wywoływać dla kredytobiorcy negatywne konsekwencje, a przynajmniej tak widzą to banki, to w ich ocenie nieważne postanowienia umowne powinny zostać zastąpione innymi regulacjami.

Zobacz relacje z ogłoszenia opinii Rzecznika TSUE:

Przeczytaj także:

Opinia Rzecznika TSUE korzystna dla frankowiczów – Analiza

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej na ten temat wypowiadał się już jednak wielokrotnie, oczywiście nie w kontekście polskich przepisów choć to się wkrótce zmieni, i jeśli weźmiemy pod uwagę dotychczasowe orzecznictwo, to banki nie będą mogły uzupełniać umów pozbawionych nieważnych zapisów.

W wyroku z dnia 14 czerwca 2012 r, sygn. akt: C-618/10, Trybunał Sprawiedliwości rozstrzygnął kwestię skutków, jakie należy wywieść ze stwierdzenia nieuczciwego charakteru warunku umownego i odniósł to przede wszystkim do treści art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13.

W wydanym orzeczeniu Trybunał podkreślił, że miał już okazję zinterpretować ten przepis w taki sposób, że do sądów krajowych stwierdzających nieuczciwy charakter warunków umownych należy wyciągnięcie wszelkich wynikających z tego zgodnie z prawem krajowym konsekwencji w celu zapewnienia, by warunek ten nie był wiążący dla konsumenta.

Trybunał przypomniał ponadto, że chodzi o przepis bezwzględnie obowiązujący, który zmierza do zastąpienia formalnej równowagi praw i obowiązków stron, ustanowionej w umowie, równowagą rzeczywistą, która przywraca równość stron.

Po drugie stwierdził, że prawodawca Unii w drugiej części zdania art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13, wyraźnie przewidział, iż umowa zawarta między przedsiębiorcą a konsumentem „w pozostałej części” będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe „po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków”.

W ocenie Trybunału, z brzmienia ust. 1 rzeczonego art. 6 wynika zatem, że sądy krajowe są zobowiązane wyłącznie do zaniechania stosowania nieuczciwego warunku umownego, aby nie wywierał on obligatoryjnych skutków wobec konsumenta, przy czym nie są one uprawnione do zmiany jego treści.

Umowa ta powinna bowiem w zasadzie nadal obowiązywać, bez jakiejkolwiek zmiany innej niż wynikająca z uchylenia nieuczciwych warunków, o ile takie dalsze obowiązywanie umowy jest prawnie możliwe zgodnie z zasadami prawa wewnętrznego.

W tym kontekście Trybunał stwierdził, że gdyby sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w takich umowach, takie uprawnienie mogłoby zagrażać realizacji długoterminowego celu ustanowionego w art. 7 dyrektywy 93/13.

Uprawnienie to przyczyniłoby się bowiem do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców poprzez zwykły brak stosowania takich nieuczciwych warunków wobec konsumentów, ponieważ nadal byliby oni zachęcani do stosowania rzeczonych warunków wiedząc, że nawet gdyby miały one być unieważnione, to jednak umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, tak aby zagwarantować w ten sposób interes rzeczonych przedsiębiorców.

Z tego względu, nawet gdyby takie uprawnienie zostało przyznane sądowi krajowemu, samo nie mogłoby zagwarantować równie skutecznej ochrony konsumenta, jak ta wynikająca z niestosowania nieuczciwych warunków.

Ponadto uprawnienie to nie może być też oparte na art. 8 dyrektywy 93/13, który pozostawia państwom członkowskim możliwość przyjęcia lub utrzymania bardziej rygorystycznych przepisów prawnych zgodnych z prawem Unii w dziedzinie objętej ową dyrektywą w celu zapewnienia wyższego stopnia ochrony konsumenta.

Z rozważań tych wynika zatem, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie można rozumieć jako umożliwiającego sądowi krajowemu, w wypadku gdy stwierdzi on istnienie nieuczciwego warunku w umowie zawartej pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem, zmianę treści rzeczonego warunku zamiast zwykłego niestosowania go.

Zacytowane uzasadnienie orzeczenia wydanego przez TSUE nie pozostawia więc wątpliwości, że nie jest możliwe uzupełnienie umowy, zwłaszcza jeśli będziemy opierać się tylko na podstawie art. 56 Kodeksu cywilnego, dlatego też nie znajduje uzasadnienia nagminne zawieszanie toczących się postępowań, skoro pytanie prejudycjalne Sądu Okręgowego w Warszawie między innymi właśnie do tego przepisu się odnosi.

 

Czy warto czekać na wyrok TSUE w sprawie polskich frankowiczów – czy sprawa jest już przesądzona na podstawie orzeczeń dotyczących innych państw.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *