Sąd Apelacyjny  wydał wyrok, którym utrzymał w mocy orzeczenie Sądu Okręgowego wydane w związku z powództwem wniesionym przeciwko Bankowi BPH. Wyrokiem sądu pierwszej instancji doszło do odfrankowienia zawartej z poprzednikiem prawnym banku umowy kredytowej, a kredytobiorcy odzyskali kilkadziesiąt tysięcy złotych powiększone o odsetki. Wyrok ten jest już prawomocny, choć bank może wnieść jeszcze skargę kasacyjną.

Jeśli posiadasz tzw kredyt frankowy w Banku BPH ( lub innym banku ) podstawy odfrankowienia Twojego kredytu mogą być analogiczne jak w opisanym poniżej przypadku.

W wydanym orzeczeniu sąd pierwszej instancji stwierdził, że klauzula indeksacyjna z § 1.1 umowy kredytowej, która stanowiła przedmiot postępowania, dotycząca indeksacji kwoty kredytu do CHF jest niedozwolona ponieważ jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy kredytobiorców. Klauzula ta stanowi bowiem element godzący w istotną równowagę kontraktową stron z naruszeniem interesów konsumenta na jego niekorzyść w zakresie jego praw i obowiązków.

Sąd wskazał, że znacząca nierównowaga kontrahenta na niekorzyść konsumenta pozostaje w sprzeczności z dobrymi obyczajami (wymogami dobrej wiary), gdy można rozsądnie założyć, przy traktowaniu konsumenta przez kontrahenta w sposób sprawiedliwy i słuszny z uwzględnieniem jego prawnie uzasadnionych roszczeń, możliwości racjonalnej akceptacji przez konsumenta w ramach negocjacji klauzul będących źródłem tej nierównowagi.

Ocena zawarcia umowy jest dokonywana natomiast według stanu z daty podjęcia tej czynności. W konsekwencji Sąd uznał, że umowa zawiera niedozwolone postanowienia, w związku z czym strony umowy nie są nimi związane. 

Sąd pierwszej instancji zaznaczył, że kredytobiorcy nie zostali precyzyjnie poinformowani o skali ryzyka kursu walut oraz nie mieli świadomości jego wielkości i realności. Byli utwierdzani, że kurs waluty jest raczej stabilny.

Zdaniem Sądu I instancji okoliczności sprawy wskazywały, że pozwany Bank realizował nieuczciwe praktyki rynkowe w zakresie stosowania dowolnych sposobów przeliczania kursu walut w kredycie walutowym oraz wprowadzał w błąd co do bezpieczeństwa i braku ryzyka przy zawieraniu umowy kredytowej CHF.

W ten sposób Bank wykorzystał brak wiedzy i świadomości kredytobiorców utrudniając im dostęp do dokumentów, które przedkładane były dopiero w chwili podpisywania umowy, a także okazując hipotetyczne koszty obsługi kredytu w najmniejszym stopniu niepokrywające się z rzeczywistością, wywołujące mylne przeświadczenie o bezpieczeństwie i opłacalności wskazywanego rozwiązania.

W chwili wypłaty kredytu nikt nie był w stanie powiedzieć jaki kredytobiorcy mają kredyt w CHF, lecz wskazywano jedynie, że kwota ta może się różnić od widniejącej w umowie.

Przy zawieraniu umowy kredytobiorcy zostali jedynie ogólnie poinformowani o ryzyku walutowym tj. o jego istnieniu, bez określenia skali, realnej możliwości zmiany kursu waluty. Wysokość kredytu została ustalona w złotych polskich, a na konto kredytobiorców nigdy nie wpłynęła jakakolwiek kwota w CHF. Bank dopiero później przeliczał kredyt na CHF, przy czym powodowie nie mieli możliwości wypłaty CHF. Powodowie nie byli również informowaniu o istnieniu spreadu, nie mieli oferty sprzedaży sprzedaży/kupna waluty, nie wyjaśniono im jak są tworzone tabele kursów.

Kolejno Sąd pierwszej instancji zauważył, że klauzula indeksacyjna nie stanowi świadczenia głównego, gdyż świadczeniem głównym Banku jest pozostawienie środków pieniężnych do dyspozycji kredytobiorcy, a świadczeniem głównym kredytobiorcy jest obowiązek korzystania z postawionej do jego dyspozycji kwoty zgodnie z umową, zwrotu środków pieniężnych z odsetkami i zapłaty prowizji. Indeksowanie zaś kwoty udzielonego kredytu do innej waluty nie jest istotą umowy.

Podobnie Sąd Okręgowy ocenił klauzulę dotyczącą opłaty manipulacyjnej oraz klauzule dotyczące bankowych tabel po których przeliczana jest waluta. Zaznaczył, że mowa może funkcjonować i istnieć bez nich, gdyż nie stanowią one istoty umowy kredytu.

Sąd pierwszej instancji uznał, że nie ma znaczenia jakie skutki finansowe dla Banku spowoduje stwierdzenie danej klauzuli za niedozwoloną. Pozbawienie mocy wiążącej danej klauzuli jest bowiem swoistą sankcją dla przedsiębiorcy. Utrata ewentualnych zysków to już jest problem przedsiębiorcy, albowiem to on spowodował wprowadzenie danej klauzuli do umowy, a zatem nie może mieć do nikogo pretensji, że teraz musi ponieść tego konsekwencje. Takie ukształtowanie sankcji nie jest przypadkowe. Ma to zniechęcić przedsiębiorców do stosowania niedozwolonych klauzul.

Od wskazanego wyroku apelację wniósł Bank, Sąd drugiej instancji w całości podzielił jednak stanowisko przyjęte przez Sąd Okręgowy.

Sąd Apelacyjny podkreślił, że zawarta przez strony umowa kredytu w swej budowie statuuje rażącą nierówność stron. Ryzyko finansowe każdej ze stron było wyjątkowo nierówne i trudne do zaakceptowania, wszak kredytobiorcy w oparciu o umowę zostali postawieni w sytuacji niczym nieograniczonego i niczym nie zlimitowanego ryzyka zawirowania sytuacji rynkowej.

Dotyczy to przede wszystkim braku limitu odpowiedzialności konsumenta za zmianę kursu. Z kolei Bank ponosił ryzyko jedynie do kwoty udzielonego kredytu. Jest to skrajnie nieuczciwe i niesprawiedliwe, przez co rażąco sprzeczne z dobrymi obyczajami i krzywdzące konsumenta.

Do tego umowa nie odwoływała się do obiektywnych wskaźników, co do których żadna ze stron nie miała wpływu. Pozwalała natomiast, wskutek narzuconych warunków, jedynie Bankowi bez zastosowania jakiejkolwiek kontroli kontrahenta umowy do określenia miernika wartości według jego woli.

Bank mógł jednostronnie modyfikować wskaźniki, na podstawie których obliczana była wysokość zobowiązania, przez co mógł wpływać na wysokość świadczenia.

Sąd podkreślił, że ani umowa kredytu, czy też Ogólne Warunki Kredytowania lub inne uzgodnienie umowne nie określały szczegółowo sposobu obliczania kursu CHF, wskutek czego kredytobiorcy zdani byli na arbitralne decyzje Banku w tej materii.

Mało tego, kredytobiorcy zostali obciążeniu dodatkową płatnością na rzecz Banku, tak zwanego spread’u. Uzurpowanie sobie przez Bank takiej jak wyżej wskazano swobody w ustalaniu kursów waluty, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta, zaś klauzula, która nie zawiera jednoznacznej treści i przez co pozwala na pełną swobodę decyzyjna przedsiębiorcy w kwestii bardzo istotnej dla konsumenta, dotyczącej kosztów kredytu – musi zostać uznana za niedozwoloną.

Nadto niejasne i niedające się poddać kontroli określenie sposobu ustalania kursów wymiany walut jest dodatkowym nieweryfikowalnym ukrytym wynagrodzeniem Banku. Trafnie przyjął zatem Sąd pierwszej instancji, że przedmiotowy w sprawie kredyt miał charakter złotówkowy, a nie walutowy i Sąd Apelacyjny w pełni zaakceptował tę ocenę.

Odfrankowienie kredytu na przykładzie prawomocnej przegranej Banku BPH

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *