Dnia 9 czerwca 2022 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny ( w składzie SSA Anna Strączyńska), na skutek apelacji pozwanego Banku rozpoznał sprawę pod sygn. akt: I ACa 184/22.
Sąd oddalił apelację Banku w całości oraz zasądził od mBanku na rzecz Powodów 8 100 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.
W motywach ustnych Sąd Apelacyjny w całości przychylił się do ustaleń dokonanych przez Sąd Okręgowy, które były trafne, choć Sąd nie akceptuje ich w całości. Sąd nie przychyla się do dokonanej przez Sąd I instancji oceny materiału dowodowego. Aktualnie stanowisko SA w Warszawie jest takie, że umowa nie jest nieważna na podstawie art. 58 k.c. w związku z art. 353 (1) k.c. oraz w zw. z art. 69 Prawa bankowego, ale niewątpliwie mamy w niej do czynienia z klauzulami abuzywnymi.
Opis sprawy w I Instancji jest tutaj: Unieważnienie kredytu we frankach mBank „mPlan” zawartego z BRE Bank S.A. w 2007 r. WYGRYWAMY na 1 Rozprawie!
W ocenie Sądu II instancji, zobowiązanie kredytobiorców zostało określone w umowie w sposób prawidłowy w złotych polskich, znana była ilość rat, wysokość tych rat, był harmonogram i dopiero w momencie spłaty pierwszej raty okazało się, że z rachunku Powodów pobrano kwotę obliczoną według kursu tabelowego banku.
Bank za klienta zadecydował o zasadach spłaty kredytu. Na aprobatę zasługuje druga część uzasadnienia sporządzona przez Sąd Okręgowy, dotycząca klauzul abuzywnych. W tym zakresie wnioski SO są prawidłowe i w całości do nich przychyla się SA. Sąd II instancji stoi na stanowisku, że nie mamy do czynienia z nieważnością bezwzględną, ale na skutek klauzul abuzywnych dochodzi do tego, że konsumenci mają prawo żądać jako skutku umowy z klauzulami abuzywnymi jej nieważności.
Klauzule abuzywne dotyczą mechanizmu indeksacji, czyli przeliczania kwoty kapitału kredytu oraz wyliczania rat. Drugą taką dużą nieprawidłowością Banku było nienależyte pouczenie kontrahentów o skutkach zawartej umowy. Trafnie również sąd pierwszej instancji wskazał że umowa jest nieważna ponieważ jest niewykonalna, z uwagi na wyeliminowanie z umowy kursów, do czego prowadzi występowanie klauzul abuzywnych. Kursy, które wynikały z tabel, niewątpliwie nie były uzgodnione indywidualnie z powodami, a to z kolei pozwala na dalsze badanie przesłanek do artykułu 385 (1) k.c.
Stosowanie tabel przez bank rażąco naruszało interesy kredytobiorców i było sprzeczne z dobrymi obyczajami. Bank nie poinformował klientów w jaki sposób będzie się odbywało tworzenie tabel i przez to doszło do nierównowagi stron w stosunku prawnym, a jest to podstawa prawie cywilnym. Umowa zakładała, że kredytodawca sam mógł decydować i rzeczywiście decydował o tym jakie są zasady spłaty rat i jaka jest zasada co do przeliczania salda kredytu.
Powodowie nie wiedzieli jak ustalać wysokość należności do spłaty, ponieważ nie znali metody według której Bank ustalał kurs waluty. Nieistotne jest w ocenie Sądu Apelacyjnego czy kurs stosowany przez bank był zbliżony do kursu średniego czy nawet równy z tym kursem, ponieważ do jego wyliczania stosowano takie metody których powodowie w ogóle nie znali., nie wyrazili zgody na żadną metodologię tworzenia tabel kursowych. Dysponując treścią umowy oraz Regulaminu nie byli w stanie skontrolować tego czy wyliczenia banku są poprawne.
Ponadto też Sąd Apelacyjny stwierdził że stosowanie określonych kursów, to znaczy kupna przy przeliczaniu salda i sprzedaży przy ratach, powoduje że mechanizm waloryzacyjny jest de facto instrumentem finansowym o nazwie SWAP. Powodowie nie zostali o tym w sposób należyty pouczeni, a powinni być ponieważ to właśnie ten mechanizm powodował przerzucenie na nich całego ryzyka związanego ze zmianą kursów waluty. Nienależyta informacja jakie jest ryzyko zaciągnięcia kredytu indeksowanego, w walucie, w której nie otrzymuje się wynagrodzenia, która w dacie zawarcia umowy była sztucznie utrzymywana do kursu PLN i kursu EURO to stanowi drugą nieprawidłowość.
Sąd Apelacyjny nie miał wątpliwości, że klauzule dotyczą świadczeń głównych, ale te świadczenia są opisane w sposób niejednoznaczny. Sąd II instancji zgadza się także z twierdzeniem Sądu Okręgowego, że wyeliminowanie klauzul z umowy powoduje niemożność jej wykonywania w dalszym ciągu, ponieważ nie wiadomo w jaki sposób miałyby być wyliczone raty należne pozwanemu. W polskim prawie brakuje przepisów które mogłyby uzupełnić tę lukę, na datę zawarcia umowy nie obowiązywała ustawa antyspreadowa, ani przepis art. 358 § 2 k.c., który stanowi upoważnienie przemienne dla dłużnika przy zobowiązaniu w walucie obcej, zaś w przedmiotowej sprawie mamy do czynienia z kredytem złotowym. Nie ma podstaw do tego by zastosować kurs średni NBP, ani też prawo wekslowe, czy zwyczaj.
Nietrafne były zarzuty apelacji, że z dowodów zgromadzonych w sprawie wynikają odwrotne wnioski, niż ustalone przez sąd I instancji.
Z powyższych przyczyn apelacja banku została oddalona.
Na etapie II instancji Bank zgłosił zarzut zatrzymania. Sąd Apelacyjny uznał zarzut zatrzymania za bezpodstawny, albowiem Sąd Okręgowy nie zasądził na rzecz Powodów żadnej kwoty. Wyrok w sprawie dotyczył jedynie ustalenia, zatem nie wiadomo co miało by zostać zatrzymane.
Sąd Apelacyjny w składzie SSA Anna Strączyńska uznaje, że zarzut zatrzymania nie jest zarzutem prawidłowym, albowiem nie mamy do czynienia z umową wzajemną. Po drugie umowa jest zabezpieczona w inny sposób, poprzez hipotekę, a zarzut zatrzymania służy zabezpieczeniu. Mielibyśmy wówczas podwójne zabezpieczenie, co nie może mieć tutaj miejsca. Stawianie zarzutu zatrzymania prowadziłoby de facto do spełnienia świadczenia, a nie do zabezpieczenia. Takiego celu nie przewiduje ustawa która o zarzucie zatrzymania stanowi.
Sprawę prowadził Adw. Jacek Sosnowski
Inne ciekawe wyroki omawiamy na naszym kanale YouTube – zapraszamy do subskrybowania